W suicie postaci Nowego Testamentu doszliśmy teraz do Marii Magdaleny, która według Biblii jako pierwsza spotkała zmartwychwstałego Jezusa w niedzielę wielkanocną. Wiele o niej napisano i znaleziono. Pod koniec V wieku kierownictwo Kościoła zaczęło przedstawiać Marię Magdalenę – która wcześniej sprawiała wrażenie szczególnie cnotliwej kobiety, najwyraźniej w średnim wieku – jako młodą pokutnicę z grubym sumieniem grzechu, co w średniowieczu przerodziło się w przekonanie, że miała ona przeszłość jako prostytutka. Więcej informacji na stronie https://archidiecezja.pl/kongres-nowej-ewangelizacji-2/
W dzisiejszym blogu chcę jednak zwrócić uwagę na coś zupełnie innego, o czym być może wie jeszcze mniej osób: fakt, że na wcześniejszym etapie historii Maria Magdalena była obiektem wielkiego podziwu, a nawet miała własną Ewangelię.
„Ewangelia Marii” została napisana w 100 wieku naszej ery i istnieje dziś w trzech fragmentarycznych kopiach. Najstarsza została spisana w języku greckim około roku 200 i została znaleziona w Oksyrynchusie w Egipcie w 1917 r. Druga kopia, również w języku greckim, pochodzi z II wieku, natomiast szczegółowa koptyjska kopia datowana jest na początek IV wieku.
W Ewangelii Jezus wysyła uczniów w świat, aby głosili ludziom, ale apostołowie są zdezorientowani. Płaczą i pytają: „Jak możemy iść do pogan i głosić Ewangelię o królestwie Syna Człowieczego? Skoro jego nie oszczędzili, to dlaczego mieliby oszczędzić nas?”. Wtedy pojawia się Maria Magdalena i napomina braci, aby się nie bali, bo Jego łaska będzie z nimi. „Zamiast tego chwalmy jego wielkość” – mówi – „bo dobrze nas przygotował”. Następnie przechodzą do dyskusji na temat faktycznego przesłania Jezusa, co do którego istnieje oczywiście różnica zdań.
Piotr zwraca się bezpośrednio do Maryi
Piotr zwraca się bezpośrednio do Maryi. „Siostro, wiemy, że Zbawiciel kochał cię bardziej niż jakąkolwiek inną kobietę. Opowiedz nam o słowach Zbawiciela, które pamiętasz – o słowach, które znasz, ale których nie znamy i których nie słyszeliśmy.” Maryja mówi nam. Opisuje, jak spotkała Jezusa w wizji i jak opowiedział jej o wędrówce duszy w przestrzeni sił, między niewiedzą a gniewem, od której dusza może i powinna się uwolnić.
Gdy ona milknie, Andrzej zabiera głos. Wątpi, że Jezus naprawdę to powiedział. Peter się zgadza. „Czy naprawdę zamiast mówić otwarcie, rozmawiał z kobietą bez naszej wiedzy? Czy naprawdę powinniśmy się odwrócić i wszyscy jej słuchać? Czy wolał ją od nas?”
Maryja ripostuje: „Mój bracie Piotrze, co myślisz? Czy sądzisz, że przemyślałem to wszystko w sercu, albo że kłamię na temat Zbawiciela?” Levi ją wspiera: „Piotrze, zawsze miałeś ostry temperament. Teraz widzę, że walczysz z kobietą jak z wrogami. Ale jeśli Zbawiciel uczynił ją godną, kimże jesteś, by ją odrzucić? Z pewnością Zbawiciel zna ją bardzo dobrze. Dlatego kochał ją bardziej niż nas”. Levi namawia apostołów, aby najpierw się zawstydzili, a potem wyszli i głosili ewangelię.
Apostołowie są posłuszni.
To, że ta ewangelia nie zmieściła się w ostatecznej wersji Nowego Testamentu, to nie tylko dlatego, że kobiece autorytety i kobiety-kapłanki stały się niebezpieczne dla zorganizowanego kościoła w latach 300 i 400. Wynika to również z konkretnej treści wiary. Ewangelia Marii została, według wszelkich rachub, stworzona przez gnostycką sektę, która została naznaczona jako herezja przez Kościół chrześcijański. Według Ewangelii Maryja otrzymała wyjątkową mądrość, gnozę, której Jezus nie zdecydował się przekazać zwykłym ludziom. W Ewangelii mówi nam, jak dusza może być stopniowo uwalniana spod władzy materii i wznoszona na coraz wyższe poziomy z pomocą wiedzy. Ten rodzaj nauczania, powszechny w grupach gnostyckich, został potępiony przez oficjalny Kościół, gdy tylko uzyskał on władzę narzucania swojej wersji chrześcijaństwa.
Kościół chrześcijański
Gdyby Ojcowie Kościoła mieli swoje zdanie, to z trudem pozostałyby nam fragmenty Ewangelii o Maryi. Ale gnostycy ukryli swoje Ewangelie na pustyni egipskiej, a dzięki udanym odkryciom i wykopaliskom w XIX i XX wieku dowiedzieliśmy się wiele o ich treści. Ewangelia według Maryi jest więc spojrzeniem na starożytny świat wiary, który daje nam ciekawą perspektywę na współczesny klimat debaty. W Ewangelii, która nosi jej imię, żeńska arcykapłanka Maryja triumfuje nad przedstawicielami patriarchatu, na czele z arcykapłanem Piotrem.
Jedna z badaczek, Esther De Boer, zbagatelizowała gnostyckie cechy Ewangelii i zamiast tego wysnuła przypuszczenie, że tekst przywołuje prawdziwą Marię Magdalenę, o której mówi się, że miała własnych uczniów i tradycję duchową, która zainspirowała napisanie tekstu (zob. Esther De Boer, Mary Magdalene – Beyond the Myth, SCM Press, London 1997).
Jej pogląd nie zyskał jednak powszechnego poparcia.
Z drugiej strony Maria Magdalena pojawia się w wielu innych tekstach gnostyckich, takich jak Pistis Sophia, Dialog o Zbawicielu, Ewangelia Tomasza czy Ewangelia Filipa. Tu również nierzadko stawiana jest w opozycji do Piotra. Szczególnie w Ewangelii Filipa zajmuje ona poczesne miejsce i pojawia się bardzo blisko Jezusa. Relacja ta jest sformułowana w sposób tak niejasny, że fragment ten wywołał sporą dyskusję, czy związek Jezusa i Marii Magdaleny charakteryzował się duchową przyjaźnią, czy też autor miał na myśli nawet erotykę. Ale to już inna historia.